KRUK – warto czy nie warto się kontaktować?

Ostatnio Firma KRUK daje o sobie znać coraz głośniej. Głównie za sprawą dużej kampanii „Rodzina bez długów” i związanym z nią cyklem reklam telewizyjnych. Kojarzycie je?

Ojciec, który ma dług w KRUKu, obserwuje bawiące się dziecko i w myślach przeprasza go za to, że skazuje go na życie z problemami finansowymi. Dzieciak oczywiście o niczym nie ma pojęcia – widzi tylko smutnych rodziców. Dzielny tata postanawia więc zapewnić swojemu synowi godziwą przyszłość i postanawia skontaktować się z instytucją, która mu w tym pomoże – jest nią  firma windykacyjna KRUK. Spłata długów, i to jak najszybsza, jest tu rozwiązaniem problemów.

windykacja blog

Wzruszające, prawda? No dobra, przesadzam. Ale daje do myślenia. Ile takich podobnych rodzin może być jeszcze w Polsce? Według statystyk, które podaję na moim blogu, liczba ta jest zdecydowanie zbyt duża. Ta świadomość, w połączeniu ze wspomnieniem niedawno obejrzanej reklamy KRUKa sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać, czy faktycznie warto kontaktować się z tą firmą. Po dłuższym namyśle stwierdziłam, że tak. Dlaczego?

Głównie za sprawą ich metody działalności, jaką jest droga polubowna. Na czym to polega? Na tym, że jeśli masz dług w KRUKu, prawdopodobnie dostaniesz od nich list (ten słynny „list od KRUKa!). Jeśli się z nimi skontaktujesz, dostaniesz propozycję spotkania z doradcą terenowym. Wtedy wypracujecie wspólnie najlepsze rozwiązanie, jakim najczęściej jest po prostu rozłożenie długu na raty. Potem wystarczy „tylko oszczędzać” i po jakimś czasie można cieszyć się życiem bez długów.

Tu mogą nasuwać się dwie wątpliwości. Pierwsze pytanie: jak efektywnie oszczędzać? A po drugie: czy są jakieś mocne dowody na to, że taka metoda działa; że skuteczna jest ta pomoc, którą oferuje KRUK? Opinie są przecież różne i czasami niezbyt przychylne. Ja jednak, przygotowując się do napisania tego artykułu, dość gruntowanie przeszukałam internet i znalazłam parę ciekawych blogów, które pomogą w odpowiedzi na nurtujące Was wątpliwości. Budzetownik.pl to miejsce, gdzie można znaleźć sporo ciekawych porad dotyczących oszczędzania. Podobnie w przypadku bardzo już znanego jakoszczedzacpieniadze.pl. Mamy więc „rozwiązany” problem nauki odkładania pieniędzy. A co z tym, jakie KRUK opinie ma?  Tu polecam ciekawostkę, jaką jest moj-dlug.pl – autentyczne historie ludzi, którzy wyszli z zadłużenia. Można poczytać, jak inni sobie z tym poradzili. Jest też parę opinii osób, którzy mieli właśnie dług w KRUKu.

wb2

Odpowiadając więc na postawione na początku pytanie, mogę odpowiedzieć z czystym sumieniem, że… tak, doradzałabym raczej kontaktować się z Firmą, jeśli dostałeś wspomniany list od KRUKa. Ich celem jest to, żebyś pozbył się długów, które przecież i tak będą Ci ciążyć. Dzięki metodzie, jaką proponuje KRUK – spłata długów przez raty może pomóc Ci to osiągnąć w miarę bezboleśnie. Czemu nie? Warto spróbować. Dług Ci przez to nie urośnie, a jest szansa, że może się zmniejszyć 🙂

2 comments

  1. Takie kampanie informacyjne, spotkania cykliczne i informowanie, jak wogóle działa Kruk jest ważne – ludzie mają zupełnie inne pojęcie o firmach windykacyjnych. Miejmy nadzieje, że to się zmieni i zaczną skutecznie wychodzić z zadłużenia, które staje się w kraju coraz większe.

    Polubienie

  2. Magda z roku na rok świadomość społeczeństwa jest większa, więc chyba warto kontynuować edukację w zakresie windykacji. Takie reklamy, „dni bez długu” i inne akcje pozwalają na poznanie mechanizmu działania i pozwalają dłużnikom, którzy chcą wyjść z długu, na podjęcie życiowych decyzji – dogadać się z firmą windykacyjną i zacisnąć pasa na okres spłaty. Wtedy poczują ulgę i zaczną życie na nowo.

    Polubienie

Dodaj komentarz